Czasem mamy nieodpartą chęć podzielenia się swym światem wraz z ludźmi, którzy są nam nieznani. Nie boimy się, że zbłaźnimy się przed nimi, ponieważ zawsze chroni nas ekran komputera, za którym kryje się nasza anonimowość. Ja, po części mizantrop*, postanowiłam właśnie dziś założyć bloga i właśnie dziś dać upust wszelkim emocjom, dzieląc się nimi z Wami. Cóż za paradoks, że właśnie ja tego potrzebuję, kiedy zazwyczaj stronię od wyznawania swoich emocji osobom nieznajomym. Abstrachując... - jak zdefiniować moje "ja"? .
Jestem...
- tegoroczną maturzystką;
- najprawdopodobniej przyszłą studentką psychologii, prawa bądź geografii (lub wszelakich kierunków pokrewnych);
- wielką miłośniczką Szkocji oraz innych państw celtyckich;
- podróżnikiem;
- pianistką, flecistką oraz początkującą gitarzystką i akordeonistką;
- melancholikiem, trochę pesymistką i trochę mizantropem;
- zwolennikiem książek, szczególnie fantastycznych;
- fanką "Gry o tron", "Władcy Pierścieni";
- pasjonatem geografii;
- kibicem Realu Madryt;
- fanką lakierów do paznokci, uzależnioną od ich kupowania;
- blondynką (i to w dodatku ciemną).
- jest swoistym rozrachunkiem z osobowością człowieka i z własnymi myślami;
- ma na celu zarażenie swoimi pasjami innych czytelników;
- ma pokazać, że życie jest różnorodne, a ilość kombinacji, dzięki którym możemy je przeżyć, jest ogromna.
*mizantrop – pojęcie ogólnie określające niechęć do gatunku ludzkiego. Nie jest to uczucie skierowane do poszczególnych jednostek, ale do ogółu populacji. Czy pasuje do mnie? O tym przekonamy się później :)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz